Trudno pojąć, jak bolesne męczarnie cierpieć muszą biedne dusze w czyścu; kiedyś zapewne doświadczymy tych mąk na sobie, na nieszczęście nasze. Nie wypowiadam zdania własnego, ale dowodzę słowy Ojców świętych, a nasamprzód św. Augustyna: „Ten sam ogień czyścić będzie wybranego i tenże męczyć potępionego. Ogień ten gorętszy jest od wszystkiego, co na tym świecie widzieć, pomyśleć i uczuć można”134). Gdybyśmy oprócz tego świadectwa żadnego innego nie mieli o gwałtowności ognia czyścowego, już toby wystarczało, żebyśmy zrozumieli okropność męczarni czyścowych, i lękali się ich przez całe życie nasze.
Święty Augustyn wszakże, chcąc nam je wyobrazić jeszcze dobitniej, tak mówi dalej: „Chociaż ten ogień nie jest wieczny, pali jednak dziwnym płomieniem, ponieważ wszelkie przewyższa boleści, jakiekolwiek wycierpiał kto na tym świecie. Nigdy takich męczarni dla ciała ludzkiego nie wymyślono, chociaż święci męczennicy niesłychane znosili
okrucieństwa”. Zastanów się nad temi słowami św. Augustyna, czytaj w Żywotach Świętych męczenników, jakie cierpieli katusze, a z łatwością wniosek wyprowadzisz, że męki czyścowe są okropne i nieznośne.
Ale nietylko św. Augustyn tak naucza. Przytoczę ci innych Ojców św., tak samo twierdzących. Św. Cyryl, patrjarcha aleksandryjski uczy: „Każdy człowiek żyjący, powinien pragnąć ponieść raczej wszystkie męczarnie aż do końca świata, niż jeden dzień pozostać w czyścu135). O Boże, jakże nieznośne będą męki w czyścu, kiedy biedna dusza w jednym dniu więcej wycierpieć musi, aniżeli człowiek mógłby wycierpieć aż do dnia sądnego. Św. Tomasz z Akwinu, pisze: „Jedna iskierka ognia czyścowego więcej dokucza, aniżeli najsroższe męczarnie tego życia”136). O, co za straszne słowa! O Boże! jakże wytrzymać zdołamy nędzni grzesznicy, kiedy po śmierci strąceni będziemy w płomienie czyścowe? O jakież czekają nas wtedy męczarnie w potoku ognistym, kiedy ani świętymi, ani doskonałymi nie jesteśmy, ale pełni złych pożądliwości!